wtorek, 5 lutego 2019

Rozkminy na temat kubka cz.1




Nie tak miał wyglądać pierwszy, długi post, ale taka według mnie zaszła potrzeba, a poza tym na takim właśnie jesteśmy z Melanką etapie, że uczymy się pić. Jak większość mam, należę do wielu mamowych grup na facebooku i mam pewne obserwacje, które dodatkowo utwierdziły mnie w przekonaniu, że temat kubka jest bardzo ważny. Widzę bardzo duże zainteresowanie tym tematem, ale też to, że niestety świadomość tego, co dobre nadal jest mała. 
Dlaczego nauka picia jest tak ważna?


Niby temat prosty, bo funkcja kubka też wydaje się banalnie prosta - ma służyć po prostu do picia. Zagłębiając się jednak w tę tematykę, przestaje być tak łatwo. Kiedy zaczynamy szukać kubka dla naszego dziecka, już zupełnie zaczynają się schody. Na rynku jest obecnie wiele kubków - ich typów, kolorów, kształtów, rozmiarów - a każdy, zdaniem producenta, jest kubkiem idealnym dla dziecka. Mają też one wypisane w ulotkach miliony zalet, świetne funkcje i czasami mam wrażenie, że ta podstawowa - picie, jest na dalszym planie. Należy uświadomić sobie przede wszystkim, że sprawa picia, to nie taka błahostka jaką mogłaby się wydawać i ma ona ogromne znaczenie w kontekście dalszego rozwoju mowy. To właśnie podczas pobierania pokarmów i płynów niemowlę rozwija mięśnie ustno-twarzowe oraz uczy się koordynacji tych mięśni, co wpływa również na sposób oddychania i połykania. 

Picie jest zatem ogromnie ważne dla prawidłowego rozwoju artykulacji dziecka (czyli w dużym skrócie tego, jak dziecko wypowiada głoski) oraz tego jak połyka i oddycha. 


Jaki kubek jest najlepszym kubkiem do nauki picia? 

Wbrew temu co może się wydawać (bo jak to, to przecież za trudne), najlepszym kubkiem jest kubek otwarty, czyli taki, który wszyscy znamy i z którego najczęściej pijemy. Pobieranie z niego płynu nie wymaga od dziecka ssania, jest bezpieczne dla zgryzu i jest najbardziej naturalnym sposobem picia. Zatem, nie musimy kupować dodatkowych narzędzi, aby zacząć naukę picia, bo każdy z nas ma je w domu. Musimy jednak pamiętać, że kubek powinien być bezpieczny dla dziecka. To na co na pewno należy zwrócić uwagę przy wyborze kubka do nauki picia jest materiał, z którego go wykonano - tak, aby dziecko nie zrobiło sobie nim krzywdy, nie zbiło po upuszczeniu (co na pewno na początku będzie się często zdarzało). Poza tym, taki kubek powinien być dosyć lekki, bo maluch ma przecież jeszcze mało siły. Rant kubka powinien być dosyć cienki, bo jeśli będzie zbyt gruby, dziecko będzie miało kłopot, żeby odpowiednio ułożyć na nim wargi. Podsumowując - szklanka z cienkiego szkła ani ciężki kubek ceramiczny nie zdadzą egzaminu. 
Doskonałym rozwiązaniem są kubki wykonane z grubszego plastiku (nie te jednorazowe). Trzeba przy nich pilnować, aby nie powstały wewnątrz głębsze rysy, bo będzie się w nich zbierał brud. 
Jednym z kubków, który świetnie się sprawdzi jest kubek plastikowy z IKEI. Jest lekki, dosyć mały i przystępny cenowo (6 sztuk kosztuje około 5 zł). Podoba mi się w nim też to, że nie jest to kubek na chwilę i może z niego pić każdy. 

https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30421297/

Oczywiście jest też droższa alternatywa. Są to kubki BABYCUP MULTI. Ich dużą zaletą jest pojemność - 50 ml, bo kubki z IKEI to około 230 ml. Cena tych kubków jest jednak znacznie wyższa - 4 kubki kosztują około 40 zł. Tutaj każdy musi zdecydować, czy chce inwestować  w kubki tylko na chwilę (ze względu na pojemność) i raczej zarezerwowane tylko dla dzieci na pierwsze 2-3 miesiące. 

https://bbtb.pl/babycup/388-babycup-multi-pierwszy-kubek-4-pack-5060351280006.html 


Kiedy można zacząć naukę picia z kubka otwartego i jak powinna ona przebiegać?

Tak naprawdę od początku rozszerzania diety. Dobrze jednak, żeby dziecko dość stabilnie trzymało głowę, a pierwsze płyny miały gęstą konsystencję (podobną do smoothie). Odpowiednia będzie część zblendowanych owoców (lub owoców ze słoiczka, np. delikatny banan Gerbera), zupa-krem, jogurt a u starszych dzieci kisiel lub przecier. 
Przy nauce picia z kubka otwartego należy pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim staramy się, aby dziecko zachowywało odpowiednią pozycję ciała - zmniejsza to ryzyko zachłyśnięcia oraz ułatwia właściwą pracę mięśni twarzy. (O tym, jak ważna jest właściwa pozycja przy jedzeniu i piciu napiszę oddzielny artykuł). Jeśli dziecko ma trudność z trzymaniem głowy, jest mało stabilne, lepiej jest wstrzymać się z podawaniem płynów (szczególnie wody) z kubka otwartego. Jeśli dojdzie do zachłyśnięcia, jest duże prawdopodobieństwo, że i ono, i Wy zniechęcicie się do tej formy picia, a potem trudno będzie Wam wrócić. 

Jak powinna wyglądać technika picia z kubka? Kubek opieramy o dolną wargę dziecka, a nie o dziąsła czy zęby (jeśli maluch już je posiada). Czasami bywa to bardzo trudne, szczególnie wtedy, kiedy trafia się na takie dziecko, jak Melania, która pcha głowę na kubek tak mocno, że czasami trudno ocenić, gdzie ten kubek tak naprawdę się znajduje. Dziewczyna chce się tak szybko napić :) Co istotne, nie wlewamy płynu do buzi dziecka, ale przechylamy go tylko na tyle, aby dotarł on do warg, a dziecko mogło sięgnąć go górną wargą. Tempo podawania kubka powinno być zależne od indywidualnych możliwości dziecka, ale spokojnie - łatwo to zaobserwować. 

Nie podajemy płynu, kiedy dziecko protestuje i płacze, bo wtedy jest bardzo duże prawdopodobieństwo zachłyśnięcia i szansa na to, że skutecznie zniechęcimy dziecko do picia czegokolwiek z kubka. 

Wiem, że wielu rodziców ma opory przed podaniem niemowlakowi kubka otwartego. Niestety wybór bardzo często pada na "bezpieczne" kubki niekapki, które są piękne, kolorowe a w ulotkach kuszą swoimi super funkcjami. Jednak czy to taki dobry wybór jak zapewniają producenci? Niestety z przykrością stwierdzam, że NIE. Badania dowodzą, że długie używanie kubków niekapków powoduje wady zgryzu, wady wymowy i próchnicę. 
Dziecko pijąc z kubka niekapka, pobiera płyn w bardzo podobny sposób jak z butelki, zatem utrwalany jest tu odruch ssania, który po 6. miesiącu życia powinien przestać być odruchem dominującym. Dziecko tak naprawdę nie uczy się w ten sposób pić, bo wykorzystywane są te same umiejętności, co przy ssaniu piersi czy butelki. Ćwiczone są też te same partie mięśni, zatem aparat artykulacyjny w zasadzie się nie rozwija. 

Jakie mogą być konsekwencje używania kubka niekapka? 
Wspominałam już o nich, ale może wypunktuję je, żeby nie umknęły one Waszej uwadze. 
Kubek niekapek może doprowadzić do:

  • przetrwałego odruchu ssania, 
  • nieprawidłowego typu połykania,
  • wad zgryzu,
  • wad wymowy,
  • obniżonej sprawności aparatu artykulacyjnego.


Lepszą alternatywą dla kubków niekapków (czy to z twardym, czy z miękkim ustnikiem), są kubki niekapki typu 360. Aby pobrać z niego płyn, dziecko musi zacisnąć na nim wargi (zatem ćwiczone są te same partie mięśni, co przy kubku otwartym), przechylić (czyli znowu jak przy kubku otwartym), a następnie zassać, żeby rozszczelnić uszczelkę, która ma zapobiegać wylewaniu się płynu. Podobnie jak w klasycznych kubkach niekapkach, dziecko musi wykonać ruch podobny do ssania, zatem  nie jest to najlepszy wybór kubka na dłużej. Kubek ten może natomiast stać się pomocny, jeśli dziecko, nie jest jeszcze na tyle gotowe, aby pić z kubka otwartego i wkłada język do środka. Kubek 360 ma przykrywkę, zatem nie ma możliwości, aby włożyć język do wewnątrz, a dzięki temu nie utrwala się zły nawyk. 



Kubek typu 360 LOVI 
PS Zobaczcie jak ten kubek ma dużo elementów do mycia. 


Czy istnieje kubek, który jest bezpieczny dla zgryzu i nie wywołuje wad wymowy, a jednocześnie może być ułatwieniem dla dzieci i rodziców? 

Pierwszy z nich to DOIDY CUP - pochyły kubek otwarty. Kubek na pierwszy rzut oka wydaje się dziwnie ścięty i pochyły, ale ma to sens. Dzięki takiej konstrukcji, dziecko, aby się napić nie musi go zbyt mocno pochylać, a nawet jeśli zrobi to przypadkiem za mocno, to kubek oprze się na czole. Aby wypić wszystko co znalazło się w kubku, dziecko nie musi przechylać głowy w tył, a dzięki temu zachowuje właściwą pozycję ciała. Plusem tego kubka jest też to, że posiada rączki i jest odpowiedniej wielkości, dzięki czemu wspiera samodzielność dziecka. Jest też bardzo łatwy w utrzymaniu czystości. 

Kubek DOIDY CUP 


Kolejnym rozwiązaniem jest kubek REFLO SMART CUP. Wyglądem przypomina on zwykły kubek i prawie nim jest. Jest kubkiem otwartym, bezpiecznym dla zgryzu i nie zaburzającym pracy aparatu artykulacyjnego - dziecko nie musi zasysać, żeby wypłynął płyn. To co go odróżnia od zwykłego kubka, to wkładka z wypustkami, która spowalnia wypływanie picia. Dzięki temu rodzic może mieć mniejsze obawy, że dziecko się zachłyśnie. Dodatkowo wkładka powoduje, że im mocniej i szybciej dziecko przechyli kubek, tym mniej płynu z niego wypływa (więc nie trzeba się martwić, że dziecko się zaleje). Zaletą tego kubka jest też jego budowa - na dole jest węższy, dzięki czemu dziecku jest go łatwo objąć, a dodatkowo ma po całości wrąbki/wypustki (widać to na zdjęciu), co zapobiega ślizganiu się rączek. To co może być minusem to jego wielkość, bo gdyby był mniejszy, maluchowi na pewno byłoby łatwiej ćwiczyć samodzielność. Z doświadczenia mogę też podpowiedzieć, że na początku łatwiej uczyć pić dziecko, kiedy w kubku jest dosyć dużo wody (prawie do tej wkładki).








Kubek REFLO SMART CUP 

Spotkałam się z opiniami, że ten kubek jest brzydki - nie ma na nim kolorowych zwierzątek, kwiatków czy jednorożców. Jeśli odstrasza Was ten wygląd i chcielibyście coś "ładniejszego" to alternatywą może być kubek treningowy SKIP HOP, który ma bardzo podobne funkcje. Cena obu kubków jest podobna (około 40 zł), faktycznie kubek SKIP HOP jest ładniejszy (choć to akurat rzecz gustu), ale moim zdaniem REFLO SMART CUP wygrywa tym, że łatwiej utrzymać go w czystości, bo składa się z mniejszej ilości elementów i jest w nim mniej zakamarków do czyszczenia.

http://skip.zone/posilek/297-kubek-treningowy-zoo.html


Powyżej opisane kubki mogą wydać się słabą alternatywą na spacer, dlatego chciałabym napisać Wam kilka słów o bidonach, które bez obaw możecie podawać Waszym dzieciom, ale obawiam się, że muszę zrobić to w oddzielnym poście, bo tutaj i tak jest już dużo informacji, a to jeszcze nie koniec :) 

Wahałam się, czy zamieszczać ten fragment, ale zaryzykuję :) W ramach podsumowania chciałabym zastanowić się jeszcze nad jedną kwestią. 

Czy kubki niekapki są bezwzględnie zakazane? 

Oczywiście najlepszym kubkiem jest kubek otwarty. Jest on bezpieczny dla zgryzu i mowy oraz możemy wprowadzać go od początku rozszerzania diety dziecka. Co jeśli dziecko ma duże trudności z piciem, często się zachłystuje i nie jest w stanie pić z kubka otwartego? Trzeba pamiętać, że wszystko jest dla ludzi i nie jest tak, że jeżeli dziecko raz czy dwa napije się z niewłaściwego kubka, będzie miało wadę zgryzu, czy wymowy. Jeśli pojawiają się trudności w zakresie nauki picia, można wprowadzić kubek przejściowy, np. niekapek czy kubek 360. Należy jednak pamiętać o konsekwencjach, jakie może nieść zbyt długie używanie tych kubków. Starajcie się, żeby dziecko nie używało ich zbyt długo, a jednocześnie podejmujcie próby nauki z kubka otwartego. Co znaczy to długo? Na pewno niekapków nie powinno używać się dłużej niż do pierwszego roku życia. 

Jak widzicie wydawałoby się, że wybór kubka czy nauka picia to taki błahy temat, bo przecież to takie naturalne - wszyscy jakoś piją. Chciałabym, żebyście przede wszystkim zapamiętali, że to jak podajecie dzieciom płyny, ma ogromne znaczenie w kontekście jego dalszego rozwoju mowy, połykania, oddychania i zgryzu, a pójście na łatwiznę na tym etapie może nieść ze sobą przykre konsekwencje i wymagać od Was i od Waszego dziecko znacznie więcej pracy na późniejszych etapach. 

Już na sam koniec. Jak pije Melania? 
Wybór padł na kubek REFLO SMART CUP. Zaczęłam od oswajania go, podając w nim moje odciągnięte mleko. Zaczęłam około dwóch tygodni przed rozszerzaniem diety, żeby miała na to trochę czasu. Nie naciskałam żeby piła z niego dużo. Bardziej zależało mi na tym, żeby go dotykała i dokładnie poznała. Już pierwszego dnia chętnie otwierała buzię, ale w zasadzie wszystko wyciekało jej z buzi kącikami ust. Pewnie trochę się napiła, ale trudno mi ocenić ile. Każdego kolejnego dnia było lepiej. W pierwszym dniu rozszerzania diety zaproponowałam jej wodę. Miałam wiele obaw, bo spodziewałam się, że po pysznym mleczku odmówi picia wody, ale zupełnie niepotrzebnie. Okazało się, że wodę pije nawet chętniej, ale nadal duża jej część wypływa kącikami. Picie wody jest dla mnie bardzo ważne, bo nie chcę, żeby miała problemy z brzuszkiem, dlatego mimo tego podaję jej trochę w REFLO, ale ćwiczymy też technikę pijąc musy i z nimi radzi sobie świetnie. 

Pamiętajcie, żeby kubek podawać dziecku kilka razy dziennie - wtedy są większe szanse, że dziecko będzie z niego chętnie piło. Trening czyni mistrza. Powodzenia! 

3 komentarze:

  1. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie jest bardzo duży wybór kubeczków niekapek dla dzieciaczków jak dla mnie Avent i Lovi najlepiej się sprawdza, warto o nich poczytać https://bezpiecznybrzdac.pl/jakie-kubki-niekapki-opinie-ranking/ wszystko jest dokładnie opisane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomocny artykuł. My nie poszliśmy w stronę niekapkow tylko przeszliśmy na kubek otwarty do nauki picia Can Do Cup. Rewelacja, po tygodniu ćwiczeń z dzieckiem zadziałała koordynacja. Rączka dla rodzica jest mega pomocna. Przekonało nas jeszcze to że jest z bezpiecznego tritanu.

    OdpowiedzUsuń

Co zamiast kredek - czyli co jeśli dziecko nie chce rysować?

Mam dla Was kilka pomysłów, co można wybrać zamiast kredek, aby dziecko ćwiczyło te same umiejętności co podczas rysowania. Naszymi faworyta...